Kto zajumał Boba Prosiaczka – Rozdział II “Przesyłka”

- Ciekawe… Bardzo ciekawe – Zaciekawił się Borys Królik. Jest w policji odkąd pamięta. Od 2 albo i nawet od 3 lat. Ale jak dotąd nie spotkał się z czymś takim.

- Porwanie? Borys… – Spytał niepewnie sierżant Alexiey Kłapouchy.

- A no tak… dzięki ci Alex – Zorientował się, że jednak wcześniej spotkał się z czymś takim. To było porwanie. Definitywnie. Wszak Zabranie kogoś wbrew jego woli nazywamy porwaniem. Gładząc się po swoim mięciutkim futerku zastanawiał się co w takim razie powinien zrobić. W stumilowym lesie rzadko dochodziło do jakiegokolwiek przestępstwa. W zasadzie przez trzy lata nikt nic złego nie zrobił. A. A. Milne który wymyślił stumilowy las był strasznym idealistą. Wszystko było takie cukierkowe… takie przytulaskowe… Błeee.

- Szefie… Ślina… – Zwrócił uwagę Borysowi Królikowi Alex. Od 5 min stał zawieszony, Nie na tyle by zapomnieć gdzie się znajduje, ale na tyle by cieknąca ślina zalała mu całe łapki. – Co robimy?

- Po pierwsze należy przesłuchać świadków. Gdzie oni są? Mieszkańcy lokalu?

- George W. Tygrysek siedzi w pokoju obok, czeka aż go przesłuchamy. Joe Puchatek powiedział że musi odreagować i poszedł nad jezioro szydełkować.

- Zawsze twierdziłem że ten Joe Puchatek jakiś nienormalny. No dobra – stwierdził dziarsko – Przesłuchajmy tego Georga W. Tygryska! – Po czym oboje udali się sypialni Georga W. Tygryska.

- Wiemy że to ty! – Wydarł się jeszcze nie do końca wchodząc do pokoju Komisarz Borys Królik – Nie wyprzesz się! W całej kuchni są śladu tygrysich pazurów!

- No bo mieszkam tu? A tak w ogóle co ty Królik odpierdzielasz? Mam ci Bryknąć? – odpowiedział zdezorientowany George W. Tygrysek.

- Oj tam, pożartować sobie nie można? no to co tam George W. Tygrysku się stało? – Spytał Komisarz Borys Królik. George W. Tygrysek usiadł w fotelu i zaczął opowiadać. Kiedy doszedł do momentu wybiegnięcia Boba Prosiaczka do kuchni z okrzykiem “Ojej!”, do pokoju weszły szarpiąc się 2 postacie:

- Nie może pan tu wejść! trwa przesłuchanie! – Próbował bronić spokoju Sierżant Alexiey Kłapouchy.

- Ale ja muszę! jestem listonoszem i mam list! do Georga W. Tygryska i Joe Puchatka! – odparł Sam Gofer – miejscowy roznosiciel.

- Puść go. Niech doręczy – zarządził komisarz Borys Królik. Po czym Sam Gofer podał list George’owi W. Tygryskowi. Ten otworzył, zbladł, po czym powiedział:

- Ojej… przeczytajcie…

2 odpowiedzi do “Kto zajumał Boba Prosiaczka – Rozdział II “Przesyłka””

es es mówi:

juz sie nie moge doczekac!
co sie stalo ?

? tomson mówi:

no much ostro Ci idą opowiadania, aż sam Kozik by się podrapał po głowie!

a btw – to z tą śliną niezłe ;)

Leave a Reply

morony.pl   marcinpolkowski.com   tworzenie stron internetowych   tworzenie stron internetowych Olsztyn   monitor stron internetowych