Co się z nami stało, czyli morony po wakacjach

Nic nie piszemy od dawna i pewnie już każdy zajrzał tutaj, żeby się trochę pośmiać i opuścił stronę z niesmakiem/ smutkiem/ złością/ pewną pustką emocjonalną/poczuciem, że Was olano/oszukano/okradziono (nieprawdziwe skreślić). Być może, niektórzy pomyśleli, co to się stało, że nie piszą a nawet ktoś się zmartwił, że wyrosły nam mózgi.

Tymczasem Basia i ja zdążyłyśmy postarzeć się o rok, czemu, jakżeby inaczej, towarzyszyły pewne tradycyjne wydarzenia (lała się wódka urodzinowa) i nietradycyjne jak to u nas bywa. Żadne z nas nie postanowiło napisać wam o tym czy choćby jakieś zdjęcie pokazać. Mogłabym obiecać, że niedługo na pewno zamieścimy fotoreportaże z tych jakże kolorowych wydarzeń, ale tego nie zrobię. Znów można poczuć jedno z tych nieprzyjemnych odczuć, o których pisałam wyżej, ale przecież piszemy tu, co chcemy i jak chcemy, i mamy gdzieś o czym chcecie czytać. Do tej pory to działało i zmian nie będzie.

Ale, ale miałam napisać, co u nas. Goto (2 rok) zakochał się. Oczywiście każdy, kto zna Goto studiującego wie, że zakochuje się on systematycznie, ale tym razem jest inaczej. Kołtuna właściwie nie ma, bo cały czas randkuje. Rozumiecie już, dlaczego nasz Pan Mądraliński ostatnio nic nie pisał. Mucha (1 rok) też jakoś dziwnie zniknął. Może stał się poważniejszy, bo ma dwuosobowy pokój w akademiku, a może podszedł poważnie do nowych studiów? Nie, Mucha pracuje. Do tego realizuje swoje dziwne pomysły jak zawsze, ale jakoś się tym nie chwali na beeek’u. Ja (2 rok) mieszkam na strychu i zakochałam się szaleńczo. Po za tym od zawsze październik był miesiącem spotykania się z wszystkimi, z którymi nie spotkam się przez resztę roku i małych lub większych imprez. Dlatego nie pisałam nic nowego. Najgłupsza okazała się Baś (3 rok!). Została ostatnią studentką astronomii na 3 roku i chodzi na zajęcia z kwantówki – gupiiaaaa!

Mimo to zachęcam wszystkich do zaglądania tu raz na jakiś czas, np. kiedy uda wam się ładnie beknąć. Jeśli znowu nic nowego tu nie znajdziecie możecie powiedzieć/napisać „Oszukali mnie banda kretynów” i może po prostu sami zrobicie coś głupiego/ irracjonalnego/ infantylnego/ morenowatego, zamiast o tym czytać.

Pozdrawiam

eS

10 odpowiedzi do “Co się z nami stało, czyli morony po wakacjach”

much Much mówi:

hmm to może sobie wymyślimy jakiś cotygodniowy popołudnik środowy na odpieprzanie akcji odmużdżających? Bo podstawą naszego zniknięcia jest nasza różnorokowość :P

Poza goto, bo on jest z tobą eS równoroczny ale sie idiota zakochał…

? tomson mówi:

wystarczyło, że ochrzanię, a godzinę później pojawił się artykuł :) … powinienem zostać Waszym agentem

es es mówi:

Tomson zostan agentem i zmolestuj mucha bo Bob Prosiaczek dalej sie nie odnalazl

? tomson mówi:

coś tam ściemniał, że niedługo napisze… ;)

? tomson mówi:

Muchaaaaaa

goto goto mówi:

W ściemnianiu to on ma doktorat i lada dzień zrobi habilitację….

baś baś mówi:

i kto to ‘mówi’.

es es mówi:

widzicie juz nikt tu nie zaglada tylko tomson wierzy w mucha nie wiadomo dlaczego.

? tomson mówi:

„Oszukali mnie banda kretynów”

? tomson mówi:

a Ty mócha w szczególności

Leave a Reply

morony.pl   marcinpolkowski.com   tworzenie stron internetowych   tworzenie stron internetowych Olsztyn   monitor stron internetowych