Archive for the ‘Ogólna’ Category

Wiosenne błotko jest smerfowe!

Saturday, March 14th, 2009

Geneza wiosennego błota jest prosta: ziemia pozostaje zamarznięta na głębokości kilkunastu centymetrów, więc woda z  powierzchni (opadowa bądź roztopowa) nie ma gdzie odpływać i miesza się z ziemą tworząc błoto. Tyle teorii. 

Wyszło, że trzeba pojechać do sklepu. Można samochodem, ale po co? Quadem fajniej. Nie spodziewałem się, że droga gminna może być takim błotnym bajorem. Nie mam niestety zdjęcia samej drogi, ale moge zaświadczyć, że dla samochodu absolutnie nie przejezdna. Może terenówka z oponami błotnymi dałaby radę…. może. 

Dodałem gazu i przejechałem. Po 100 metrach popatrzyłem na siebie… cały w błocie. To jest bardzo ciekawe jak człowiek może być zadowolony jak się błotem upapra :D .

Po powrocie do domu inną drogą, któr była tylko trochę mniej zabłocona maszyna wyglądała tak: 

Quad po wyprwie

Quad po wyprwie

Ja wyglądałem podobnie, ale też brak zdjęcia, bo nie było komu zrobić. Babcia zajęta była krzykiem “jak ty wyglądasz!”.

Zmuszony byłem poświęcić pół godziny na mycie quada i drugie pół na siebie. Nadal mam w portfelu piach :) . Quad po myciu: (wiem, że brudny ładniejszy)

Quad po umyciu

Quad po umyciu

Podsumowanie 2008

Wednesday, December 31st, 2008

Dzień dobry. Jako że bardzo dawno nic nie pisaliśmy czego kilka osób może żałuje a co zapewne bardzo wiele osób cieszy, postanowiłem podsumować Beeeka tak jak każdy szanujący się portal podsumowuje się w sylwestra. 

Podział

Czy to był dobry ruch? Myślę że tak. Pozwoliło to na oddzielenie od siebie 2 totalnie nie związanych rzeczy. Osoba chcąca poczytać o Latechu nie nadziewa się nagle na kolejny idiotyczny post Mucha, a osoba chcąca się odmużdżyć nie odchodzi z kwitkiem, bo nie interesuje ją jak się w CSS robi tabelki. Udało nam się też pozyskać eSa jako redaktorkę – na moronach nie bardzo chciała pisać. Na Beeeku natomiast pokazała swoje prawdziwe oblicze. Jedyne co nie wyszło to zmuszenie Baśki do napisania czegoś poza jednym krótkim przywitaniem, i jednym nieopublikowanym i nieskończonym tekstem, który prawdopodobnie nie ujży światła dziennego. A szkoda. Może jeszcze się jej kiedyś odmieni. Tyle tytułem wstępu, teraz czas na podsumowanie.

Czy ktoś to czyta?

Patrząc w statystyki wydaje się że tak. Średnio odwiedza nas około 10 – 20 osób dziennie. To dużo, ponieważ większość tych wejść to wejścia bezpośrednie (nie przez google) i to w czasie, gdy na blogu nie ma świeżego (dzisiejszego) postu. Ot tak sobie wchodzi około 10 osób dziennie. Ja jestem zadowolony, bo to oznacza że ktoś tu czasem czegoś szuka. 

Troszke inna sytuacja następuje gdy pokazuje się jakiś nowy post, i na statusy na gg wpada hasło beeek. Wtedy liczba wejść rośnie nawet do 40 dziennie (przez kilka dni)

Rekordy

Najwięcej odsłon dnia:184 odsłony – 14 sierpnia 2008 – wtedy pojawił się post o Panu Puszcze. http://beeek.pl/?p=193

Najczęściej czytane: http://beeek.pl/?p=239 - sposób na samotność (303 odsłony), http://beeek.pl/?p=119 - psychotest (206 odsłon) oraz http://beeek.pl/?p=217 - jak rozwalić telefon komórkowy (60 odsłon). Należy pamiętać, że są to tylko bezpośrednie odsłony artykułu (spowodowane np. chęcią przeczytania komentarzy). Nie są tu wliczone przeczytania artykułu widocznego na stronie głównej.

Najwięcej komentarzy (10) uzyskał post eSa - http://beeek.pl/?p=245 - co się z nami stało, czyli morony po wakachach. (oczywiście poza sposobem na samotność, gdzie wywiązał się czat – 96 komentarzy)

Skąd wchodzili ludzie?

Poniższa mapka mówi sama za siebie. Śląsk (moje okolice), Warszawa, Olsztyn (z tamtąd często pisze Goto).

 

Mapa odwiedzin

Mapa odwiedzin

Kwiatki z wyszukiwarki

Świętną zabawą jest czytanie fraz, które ludzie wpisali w google a następnie weszli na naszą stronę. Poniżej przedstawiam kilka najlepszych:

  • “głębokie dupy” – 4 wejścia – po wpisaniu tej frazy beeek jest na pierwszej stronie googla.
  • “jak rozwalić telefon” – 6 wejść – pierwsze miejsce na googlu
  • wyskoczył cycek
  • “amerykanka walona w dupe”
  • “beton organiczny”
  • “co było na kolokwium z fizyki”
  • “czy mucha ma mózg?”
  • “dupa człowieka w wikipedii”
  • “fizyka to syf”
  • “kod wejściowy do kmmf”
  • “mazury bez stanika”
  • “szara taśma”
  • “w majteczkach po akademiku”

i prawdziwa bomba: “ćwiczenia na garba i jak ćwiczyć na tego garba co robić mam”

Dzięki wszystkim za te wyniki :) Jestem naprawde mile zaskoczony.

Szczęśliwego nowego roku życzy ekipa Beeek.pl. Stooo laaaat na fizyyyyceee!

 

A i bym zapomniał. od powstania beeek.pl (połowa lipca) odwiedziło go 1471 osób generując 3193 odsłony. Dzięki :)

Co się z nami stało, czyli morony po wakacjach

Tuesday, December 2nd, 2008

Nic nie piszemy od dawna i pewnie już każdy zajrzał tutaj, żeby się trochę pośmiać i opuścił stronę z niesmakiem/ smutkiem/ złością/ pewną pustką emocjonalną/poczuciem, że Was olano/oszukano/okradziono (nieprawdziwe skreślić). Być może, niektórzy pomyśleli, co to się stało, że nie piszą a nawet ktoś się zmartwił, że wyrosły nam mózgi.

Tymczasem Basia i ja zdążyłyśmy postarzeć się o rok, czemu, jakżeby inaczej, towarzyszyły pewne tradycyjne wydarzenia (lała się wódka urodzinowa) i nietradycyjne jak to u nas bywa. Żadne z nas nie postanowiło napisać wam o tym czy choćby jakieś zdjęcie pokazać. Mogłabym obiecać, że niedługo na pewno zamieścimy fotoreportaże z tych jakże kolorowych wydarzeń, ale tego nie zrobię. Znów można poczuć jedno z tych nieprzyjemnych odczuć, o których pisałam wyżej, ale przecież piszemy tu, co chcemy i jak chcemy, i mamy gdzieś o czym chcecie czytać. Do tej pory to działało i zmian nie będzie.

Ale, ale miałam napisać, co u nas. Goto (2 rok) zakochał się. Oczywiście każdy, kto zna Goto studiującego wie, że zakochuje się on systematycznie, ale tym razem jest inaczej. Kołtuna właściwie nie ma, bo cały czas randkuje. Rozumiecie już, dlaczego nasz Pan Mądraliński ostatnio nic nie pisał. Mucha (1 rok) też jakoś dziwnie zniknął. Może stał się poważniejszy, bo ma dwuosobowy pokój w akademiku, a może podszedł poważnie do nowych studiów? Nie, Mucha pracuje. Do tego realizuje swoje dziwne pomysły jak zawsze, ale jakoś się tym nie chwali na beeek’u. Ja (2 rok) mieszkam na strychu i zakochałam się szaleńczo. Po za tym od zawsze październik był miesiącem spotykania się z wszystkimi, z którymi nie spotkam się przez resztę roku i małych lub większych imprez. Dlatego nie pisałam nic nowego. Najgłupsza okazała się Baś (3 rok!). Została ostatnią studentką astronomii na 3 roku i chodzi na zajęcia z kwantówki – gupiiaaaa!

Mimo to zachęcam wszystkich do zaglądania tu raz na jakiś czas, np. kiedy uda wam się ładnie beknąć. Jeśli znowu nic nowego tu nie znajdziecie możecie powiedzieć/napisać „Oszukali mnie banda kretynów” i może po prostu sami zrobicie coś głupiego/ irracjonalnego/ infantylnego/ morenowatego, zamiast o tym czytać.

Pozdrawiam

eS

Sposób na samotność

Wednesday, September 10th, 2008

Rzecz działa się parę miesięcy temu, więc mogą wystąpić drobne przekłamania.

Jak niektórzy wiedzą moja siostra chwilowo nie mieszka w moim domu – wyemigrowała do Anglii tłuc kieliszki w jakimś hotelu. Dzięki temu mogłem rozbić obóz w jej (większym o jakiś hektar od mojego) pokoju. Z tamtegoż pokoju wiedzie prosta droga do pokoju rodzicowego, gdzie stoi rodzicowy komputer. (firefox podkreślił “tamtegoż” – mimo wszystko ja wieżę że takie słowo istnieje – jest to odzaimkowy wskazywacz na rzeczowniki)

Po cóż mi rodzicowy komputer? Ci którzy znają mój komputer wiedzą że nie zawsze mnie on słucha. I na przykład nie lubi jutiuba, więc kiedy tylko dostanę od kogoś link z filmem, lecę go obejrzeć na komputerze, w którym działają zawiasy. I właśnie takiej sytuacji będzie dotyczyła opisywana poniżej sytuacja. Zapnijcie pasy, zaczynamy:

jak to bywa rozmawialiśmy o czymś z goto na gg. Przypomniało mi się, że chciałem komuś pokazać jedyny słuszny film o skrzypaczce (klik), ale nie pamiętałem jak się nazywał. Ponieważ goto ogląda ten film codziennie spytałem go o link. Wysłał mi go po czym ja wysłałem go temu komuś – sprawa załatwiona.

Po 10 min pomyślałem że obejżałbym go sobie. No to poleciałem do komputera rodziców aby tam go obejżeć. Włączyłem gg, otworzyłem okienko rozmowy z goto i napisałem:

- Wyślij mi jeszcze raz ten adres filmu.

W tym momencie usłyszałem z pokoju znajome “ioooioioioio” – dźwięk nowej wiadomości na gg. No to biegiem sprawdzić o co cho… Okazało się że napisał do mnie jakiś nieznajomy. Otwarłem okienko, preczytałem wiadomość – jakiś gość tak ni z gruchy bez napisania kim jest pyta się mnię o jakiś film żebym mu wysłał. Idiota, ale co tam, moge pomóc. Ledwo spytałem o jaki film mu chodzi, a usłyszałem że odpisał mi goto. No to znowu biegiem do pokoju rodziców.

I faktycznie – goto mi odpisał. Nie wiem tylko czemu nie pamięta o jaki film chodzi! No nie ważne, odpisałem:

- Wyślij mi jeszcze raz ten adres filmu.

- jakiego filmu?

- No tego co wcześniej idioto!

W tym momencie znowu dał się słyszeć złowieszczy sygnał z mojego komputera. Pobiegłem się dowiedzieć o co temu kolesiowi chodziło. A ten nie dość że twierdzi że mu wcześniej wysłałem ten film, to jeszcze nazywa mnie idiotą! Odpisałem mu że sam jest idiotą i poleciałem do pokoju rodziców, bo goto coś odpisał. Kiedy zobaczyłem to co poniżej, zrozumiałem, że ostatnie dwie linijki idealnie pasują tak do nadawcy jak i do odbiorcy…

- Wyślij mi jeszcze raz ten adres filmu.

- jakiego filmu?

- No tego co wcześniej idioto!

- Sam jesteś idiotą!

Jak to możliwe? stara wersja gg (taka jest na komputerze rodziców) potrafi się zalogować do sieci gg, nie wylogowując wcześniej zalogowanej na ten numer osoby. Do tego na komputerze rodziców mam mało kontaktów. Dostępne były 2 osoby. GOTO i JA – i się pomyliłem…

Dlaczego to opisałem dzisiaj? Bo mama kiedy zobaczyła ze biegam dziś od kompa do kompa spytała czy znowu gadam sam ze sobą.

Jaki morał? Uważajcie z kim gadacie :D

Pozdrawiam,

Much :)

Nowoczesne centurm handlowe

Wednesday, September 3rd, 2008

Odwiedziłem w ostatnich dniach centrum handlowe Promenada na Warszawskim Gocławiu. Jest to nowoczesne (niedawno rozbudowane) centrum handlowe. Oprócz standardowych atrakcji natknąłem się na trzy ciekawostki z którymi się z wami podzielę:

iKawiarnia

W promenadzie znajdziemy kawiarenkę o nazwie iCaffe. Logo jest narysowane w taki sposób, że nie ma złudzeń: i znaczy internet. Siadam więc z laptopem, zamawiam colę i pytam czy ten internet jest na hasło czy po prostu dostępny. Jaką dostaję odpowiedź? Internetu nie ma, ale kiedyś będzie.

W promenadzie dostępnych jest kilkanaście access pointów WiFi, ale niestety wszystkie wymagają opłacenia. 60 groszy niby nie boli, ale ile się trzeba naklikać…. nie warto.

Ekrany multimedialne

Nad interaktywnymi planami centrum znajdują się telewizory LCD, które powinny wyświetlać reklamy, ale:

BlueScreen Promenada

Mapa interaktywna

I tak najlepsza jest mapa interaktywna, która pokazuje gdzie znajdziemy wybrany sklep i wyznacza do niego najkrótszą drogę… i to jak wyznacza :D :




goto

To mucha ma mózg?

Tuesday, September 2nd, 2008

Pozwolę sobie zacytować artykuł z onet.pl. Pozwolicie że pozostawię go bez komentarza. Oto i on:

Dlaczego tak trudno jest trafić muchę?

Kalifornijski Instytut Technologii rozwiązał odwieczny problem, który dotyczy praktycznie każdego człowieka: dlaczego tak trudno jest trafić muchę?! Otóż ma ona po prostu superszybki mózg.

Profesor Dickinson i jego koledzy filmowali w wielkim powiększeniu muszki owocówki, na które czaili się z packą na muchy. Na filmie zobaczyli, że owad błyskawicznie planuje swą ucieczkę. Wybiera przy tym najlepszą drogę ratunkową.

W ciągu 100 milisekund od wykrycia zagrożenia mucha tak balansuje ciałem, że wystarczy, by wyprostowała nogi, a już odbija się od podłoża i ucieka. I to niezależnie od tego, co w danej chwili robi. Jak się okazało, mucha “zajęta” czyszczeniem sobie łapek pryskała spod packi równie szybko jak owad czujnie spacerujący po ścianie.

Czy z tych dociekań płyną jakieś praktyczne wnioski?

Owszem. Oto naukowe wskazówki na temat polowania na muchy: skradać się wolno, gdyż muchy nie zauważają powolnych ruchów. Zamierzając się, celować nie w miejsce gdzie mucha siedzi, ale trochę przed nim.

Profesor Dickinson radzi też, – niczym na prawdziwym polowaniu – “spróbuj przewidzieć, w którą stronę skoczy mucha, gdy zobaczy twoją packę.” Drżyjcie, muchy…

Kocham ES’a ;)

Monday, August 18th, 2008

Właściwie obrazki mówią same za siebie… Jest sobie pudełko krewetek z Maczka:

Krewetki Królewskie

A z boku jest napisane:
Kocham ES\'a

Pozdrawiam,
goto

doughnuts – pomysł na deser

Wednesday, August 13th, 2008

Dzisiaj postanowiłem zrobić pączki :)

Składniki:

  • 4 łyżeczki suszonych drożdży
  • 1/4 szklanki ciepłej wody
  • 1 szklanka ciepłego mleka
  • 3 łyżki cukru pudru
  • 10 dag stopionego masła
  • 4.25 szklanki mąki
  • 3 jajka
  • olej do głębokiego smażenia

Procedura:

  • Do miski wsypujemy drożdże, łyżeczkę cukru i wlewamy mleko oraz wodę i mieszamy. Następnie czekamy 10 minut.
  • Do miski dodajemy pozostałe składniki i ugniatamy.
  • Otrzymane ciasto odstawiamy w ciepłe miejsce na 45 minut.
  • Wyrośnięte ciasto ugniatamy i wałkujemy, aby otrzymać place o grubości 1cm.
  • Wycinamy szklanką kółka o średnicy 8cm, w których wycinamy kółeczka o średnicy 3,5cm (ze środków robimy małe pączki):
    doughnuts
    doughnuts
  • Tak wycięte donaty odkładamy (na coś posypane mąką) na 10 minut, żeby podrosły.
  • Smażymy w głębokim oleju:
    doughnuts
    doughnuts
  • Otrzymane pączki posypujemy cukrem pudrem:
    doughnuts

Smak: BOMBA!

Zachęcam do eksperymentów i pozdrawiam!

Pancakes – mój sposób na śniadanie

Wednesday, August 13th, 2008

Ostatnio nauczyłem się robić na śniadanie amerykańskie naleśniki, czyli pancakes.

Potrzebne składniki:

  • 2,5 szkl. mąki pszennej
  • 1,5 szkl. mleka
  • 0,5 szkl. kwaśnej śmietany
  • 4 jajka
  • 4 łyżki masła
  • 4 płaskie łyżki cukru
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 płaska łyżeczka sody oczyszczanej

Procedura:

  1. Rozpuszczamy masło na pateli i odstawiamy, żeby przestygło.
  2. Pozostałe składniki miksujemy i dodajemy wcześniej przygotowane masło. Powinniśmy uzyskać dość gęstą masę:
    Masa na Pancakes
  3. Wlewamy masę łyżką na rozgrzaną patelnię teflonową (żadnego tłuszczu!):
    Aplikacja masy na patelnię
  4. Smażymy obie strony do uzyskania koloru jak na obrazku poniżej:
    Pancake na patelni
  5. Cieszymy się ogromną ilością dobrego żarcia (pancakes powinno się polewać syropem klonowym lub miodem):
    Gotowe pancakes

Gorąco polecam ten przepis. Naleśniki są naprawdę boskie. Zachęcam również do podjęcia wyzwania: kto zje całą porcję (zrobioną z takiej ilości składników jak powyżej)? Ja nie dałem rady nawet połowy za jednym razem :)

Lietuva

Wednesday, August 6th, 2008

Chyba wszyscy wiedzą gdzie na mapie szukać Litwy, więc oszczędzę wam obrazka. Miałem przyjemność zobaczyć ten, jak się okazuje, zwyczajny kraj odwiedzając go przez około 24 godziny. Udało mi się odwiedzić jedno duże miasto – Kłajpedę, oraz kurort nadmorski – Palangę.

Tak jak już napisałem kraj jest normalny i niczym szczególnym się nie wyróżnia. Mają dużo lepsze drogi oraz dużo mniej ludzi mieszka na wsi – poza miastami jest pusto. To takie dwie główne różnice.

Kłajpeda to zwykłe miasto portowe – trochę budynków starych, trochę nowych, kilka centrów handlowych (takich jak i u nas, aczkolwiek nie ma sensownych sklepów z elektroniką, za to mają w sexshopy w centrach handlowych, czego u nas chyba nie ma ;p).

Natomiast Palanga (20 km od Kłajpedy) to istny komercyjny koszmar z tłumem ludzi i głośną muzyką. Pewnie coś takiego jak nasz Kołobrzeg (tu nie jestem ekspertem bo nie trawię takich miejsc).

Język mają śmieszny, bo sporo rzeczowników się kończy na -as np. internetas czy kebabas :)

To co mnie pozytywnie zaskoczyło to powszechność darmowego dostępu do internetas’a przez WiFi.

Mógłbym pokazać Wam jakieś zdjęcia bo zabrałem ze sobą aparat, ale nie zobaczyłem tam nic co skusiłoby mnie do jego wyciągnięcia i zrobienia zdjęcia, więc wróciłem z czystą kartą pamięci :)

morony.pl   marcinpolkowski.com   tworzenie stron internetowych   tworzenie stron internetowych Olsztyn   monitor stron internetowych