Jak rozwalić telefon komórkowy?

Mamy ostatnie chwile sierpnia. W poniedziałek dzieciaczki zaczną chodzić na wagary, rodzice zaczną się denerwować że ich pociechy chodzą na wagary, a dzieciaczki zaczną wyrzucać swoim rodzicom jak to przez nich nie mają w ogóle prywatności. Spirala nienawiści. Ekipa beeek.pl korzysta jednak z atutu bycia studentami i mania wakacji do końca września (no dobra… nie wszyscy) i prawie w pełnym składzie gościmy u GOTO na mazurach. Zapraszam do przeczytania poniższej relacji z jednej z naszych zabaw, którą to zabawę spokojnie można umieścić w kategorii “Szalone rzeczy”

1. Wstęp tłumaczący stan posiadania

Dokładnie tydzień temu, kiedy to dotarłem do Mielna (na Mazurach), spostrzegłem prezent który jak później się okazało Goto dostał od eSa. Jako że zdarzały się dni w które naprawdę “piździło” udało nam się kilkakrotnie  spędzić godzinkę lub dwie puszczając latawca.

2. Z czym to się je?

Podstawową czynnością wykonywaną przez puszczacza latawca jest trzymanie za 2 linki i sterowanie latawcem tak, by ten majtał różne fiflaki w powietrzu uważając przy tym aby nie zaryć się nim 30 cm w ziemię (latawiec owy ma linki długości około 30 metrów, tak więc jak szybko można policzyć wznosi się na wys arctg(tg(30m)) czyli 30 metrów. Wykonując szybki zwrot możemy wtedy skierować latawiec prosto w ziemie, który malowniczo rozpierdziela się o murawę. Tak wygląda wersja “grzeczna” my oczywiście tak sterujemy latawcem, aby skosić przeciwnika w postaci Mnie, Goto lub Esa

3. Muchu… A może by tak telefon przykleić?

Dzisiaj jednak nastąpił przełom. Po dwóch lotach (pierwszy latał Goto) rzuciłem pomysł webcamerki. Że można by jakoś przymocować i nagrywać. Ale jak wiadomo USB potrzebuje kabla i to krótkiego. Pomysł podupadłby kompletnie, gdyby nie zdanie goto: “Muchu… A może by tak telefon przykleić?

4. Dawaj po taśmę do pokoju!

Minęło około 30 sekund, by pobiec do pokoju po taśmę, wrócić i zacząć kombinować. rzecz nie jest trywialna, ponieważ latawiec lata wysoko… co można zobaczyć na poniższym zdjęciu. Potrafi też latać bardzo szybko, czego na poniższym zdjęciu nie można zobaczyć. Wszystko fajnie, nie wiem tylko dlaczego wszyscy w trójkę patrząc się na siebie zdecydowaliśmy się na użycie mojego telefonu…

5. Czyma się? NO TO W GÓRĘ!

Pierwszy raz poleciał GOTO, niestety po 2 próbach okazało się iż telefon przeszkadza – strasznie rzuca latawcem a do tego telefon się odkleja.. Przy drugim locie zastanawiam się jak to się stało że nie spadł… Podjęliśmy decyzję zmiany umiejscowienia – efekt jeszcze gorszy. Trzecia pozycja okazała się za to genialna. Latawiec prowadził się o wiele lepiej niż bez telefonu. W ten sposób bawiliśmy się przez jakąś godzinę, po czym niestety wiatr ustał.

6. Rezultaty

Rezultaty? Sami zobaczcie :) każdy z nas dobrał do swojego lotu odpowiednią muzykę po czym filmy wrzuciliśmy na YouRurę. Osoby pętające się po polu to my sami. Chcieliśmy wystąpić w telewizji. Chciałbym dodać, iż żaden telefon ani latawiec ani człowiek w najmniejszym stopniu nie ucierpiał.

Pozdrawiam, Much :)

FILM GOTO

FILM ES’a

FILM MUCHA

3 odpowiedzi do “Jak rozwalić telefon komórkowy?”

? Marcin mówi:

Za pozwoleniem Muszka wrzucam krótki komentarz ;)

ŚWIRY! :P

? ts mówi:

Kto jechał na tym latawcu i w jakim stanie?

? ts mówi:

Policzyłem już trajektorię tego lotu oczywiście przy pewnych uposzczeniach m.in. stały wiatr itd.). Do szczęścia brakuje mi tylko tego waszego udanego egzaminu z analizy.
Powodzenia.
ts+es

Leave a Reply

morony.pl   marcinpolkowski.com   tworzenie stron internetowych   tworzenie stron internetowych Olsztyn   monitor stron internetowych