goto

Uwaga, PROMOCJA! by goto

August 2nd, 2008 by goto

Dzisiaj w sklepie carrefour w Olsztynie zobaczyłem:

Promocja w carrefour

Ciekawe co to za akcesoria można było dostać…

goto

Posted in Ogólna | 3 Comments »

- Jak tam obiad? – Spytał znad książki Joe Puchatek śliniąc się już na samą myśl o obiedzie.

- Ojej! – jęknął Bob Prosiaczek wybiegając z izby. Joe Puchatek popatrzył na swojego kumpla z wojska Georga W. Tygryska.

- Co za idiota – Mruknęli jednocześnie, po czym Joe Puchatek wstał ze swojego ulubionego fotela obitego w panterkę, aby odłożyć książkę na miejsce.

- Joe Puchatku – Zaczął George W. Tygrysek. Weź ty mi wreszcie wytłumacz, ale tak szczerze, jak kumplowi z wojska… po co ty udajesz cały czas że potrafisz czytać? Przecież dobrze wiesz, że ja wiem, że nie masz o tym zielonego pojęcia!

- Znasz mojego brata? – Odparł po chwili zadumy Joe Puchatek.

- Boba Prosiaczka? Nie… nie znam…

- Szkoda. W takim razie nie zrozu…

- ZNAM BOBA PROSIACZKA! STOI W KUCHNI! – Zdenerwował się George W. Tygrysek.

- A fakt… zapomniałem. Mieszka u nas przecież od niedawna, przepraszam cię George’u W. Tygrysku, mam mętlik w głowie. Te literki są takie niezrozumiałe że można się w nie patrzeć i patrzeć. Podobno ludzi zawsze pociągało nieznane.

- AAAAAAAAAA ZOSTAW MNIE!!!!! – Piskliwy dźwięk dobiegał z okolic kuchni.

- Czy to Bob Prosiaczek Tak drze mordę? – Spytał George W. Tygrysek.

- OJAPIERDOOOLE!!! CHŁOPACYYYY CHŁOPACYYYYYYYY! – krzyk powoli się oddalał po czym zamilkł.

- Raczej nie.. – odparł George W. Tygrysek – Prosiaczki nie przeklinają. Chodźmy sprawdzić do kuchni, może Bob Prosiaczek wie co się stało. – Po czym Wstali i spacerkiem zaczęli się przemieszczać w kierunku kuchni.

- Bobie Prosiaczku, czy może sły… A gdzie jesteś? George’u W. Tygrysku, czy ty też widzisz że go nie widzę? Znaczy że go nie widzisz? Znaczy go nie ma? No wiesz o co mi chodzi? – Spytał nieudolnie.

- Tak mi się wydaje. HA! Nareszcie ten pedał zniknął z naszego domu. Odkąd tydzień temu się tu wprowadził cały czas mnie denerwował! Chociaż jest też pozytywny akcent… Mieszka tu, bo jego dom spłonął. Idiota, Postawił po pijaku chujenke w salonie, po czym stwierdził że zwykłe lampki są do dupy i pozakładał świeczki. No i jebut… Najpierw się przewróciła, potem zapaliły się firanki i tak cały dom poszedł z dymem…

- George’u W. Tygrysku. Ja to wiem, w końcu to mój brat! I dlatego z nami mieszka! – zdenerwował się Joe Puchatek. – I to że jest pedałem wcale nie znaczy że możesz go tak nazywać! To znaczy.. Wyzywać go od pedałów w negatywnym sensie… to znaczy.. no wiesz o co mi chodzi.

- Wiem że wiesz jak spłonęła jego chatka, ale czytelnicy nie wiedzą idioto! Reżyser kazał opowiedzieć to opowiedziałem. I zauważ jak zmyślnie to zrobiłem! akurat wtedy, kiedy uwaga czytelnika skupiła się wokół niego. A zresztą lubię się upajać jego nieszczęściem. Czy mi się wydaje czy to to na podłodze co leży i się świeci to kałuża krwi jest?

- Chyba tak. Myślisz że to krew mojego brata?- Spytał, mając nadzieję, że George W. Tygrys powie mu że “nie, to nie może być jego krew…”. George W. Tygrys powiedział jednak coś innego.

- Myślę że powinniśmy najpier zadzwonić do komisarza Borysa Królika, a następnie powinniśmy wszcząć panikę…

Posted in Książki | 1 Comment »
goto

Nie ma to jak news na onecie :) by goto

July 27th, 2008 by goto

much

Psychotest – Jakim jesteś studentem? by Much

July 26th, 2008 by Much

Witam :) Mamy wakacje. Ptaszki śpiewają, za oknem duchota i wiatr (po tygodniu ulew). Niektórzy pozapominali już że we wrześniu czekają ich ostre rozgrywki o puchar uczelni.  Nie wiem dlaczego ale poczułem potrzebę przypomnienia wam, że w większości jesteście studentami. Chciałbym wam zaproponować pewien psychotest, który powie wam jakiej klasy studentami jesteście.

Kilka uwag technicznych. Na każde pytanie odpowiadacie jak chcecie. Czasami jak czytam różniaste testy rozdawane przez kolegów w akademiku – że niby praca magisterska, i muszą ankietę zrobić – wkurzające jest że odpowiedzieć trzeba nawet na pytania, które mnie kompletnie nie dotyczą. Dlatego stając na przeciw tego typu praktykom zarządzam wolną amerykankę… A rubta se co chceta!. Możecie opuścić połowę pytań, zaznaczyć wszystkie albo zero odpowiedzi.

Aby dowiedzieć się co wyszło, na koniec pozliczajcie odpowiednie mamuciki, a następnie przeczytajcie opis należący do najczęściej wskazywanego przez was mamuta. Nie martwcie się że jeszcze nie widzicie tych opisów. One są dostępne po kliknięciu w tytuł postu (można też skożystać z linku na końcu testu).

Koniec ględzenia, czas na pytania. Powodzenia :)

1. Idziesz przez korytarz głównego budynku twojego wydziału. Nagle z bufetu wybiega człowiek w majtkach na głowie, z wombatem pod pachą. Co robisz?

…To ja jestem tym człowiekiem.

…Sprawdzasz czy czasem też nie założyłeś/aś źle majtek

A co to jest wombat? Jakaś książka?

Masz to głęboko w dupie

2. Jest godzina 22:30. Jutro masz kolosa. Dwa kolosy. Albo trzy! I egzamin! I Laborke! Co sobie myślisz?

Trzy kolosy i egzamin… to cztery podwójne McRoyalle w Maczku… Jak ja to zjem?

Zastanawiasz się na co się uczyć… do 4 rano aż w końcu idziesz spać nie otwierając książki

Zastanawiasz się czy możesz sobie zrobić 10 sekundową przerwę w nauce… w końcu musisz nabój w piórze zmienić….

Masz to głęboko w dupie

3. Idziesz sobie przez miasto. Nagle nie wiadomo jak (w końcu się kamuflujesz) rozpoznaje cię jakiś koleś z pierwszego roku, zaczepia i pyta jak dojść do biblioteki. Co myślisz?

hmm… A CO TO jest biblioteka?

hmm… Chyba mi się gdzieś na mapie kojarzy.. ale w życiu tam nie byłem

Nie myślisz… Mówisz.

Masz to głęboko w dupie

4. Umiesz czytać?

…yyy?

… dobra żart :)

4. Co ostatnio czytałeś/aś ?

…chyba dwa lata temu jak byłem chory, czytałem ulotkę na Gripexie

Kurwa… Niepamiętam! Ale przysięgam! Czytałem/am!

Przy pierwszym pytaniu poszedłem po encyklopedie sprawdzić co to “wombat”

Masz to głęboko w dupie (W sumie dzięki temu dużo czytasz. Ale i tak nie powiesz)

5. Twój stosunek do sportu:

Wszystko! od “badmintona” po “żarcie czizów na czas”

Zawsze zapominam kąpielówek na basen

“Sport”? zaraz sprawdzę w encyklopedii… “Stosunek” też sprawdzę.

Masz to głęboko w dupie

6. Jak często chodzisz na ćwiczenia?

Pracuję nad tym. Czasem wpadnę.

Przychodzę. Jak nie zapomnę gdzie.

Zawsze? heloł! Jestem studentem!

Masz to głęboko w dupie

7.Jak często chodzisz na wykłady?

Jaja sobie robisz?

TO MY MAMY WYKŁADY?

Ha! niezła historia. Raz prawie nie poszedłem. Autobus urwał mi nogę! Ale dotarłem.

Masz to głęboko w dupie

8. Ile egzaminów zaliczyłeś?

60%

Oo… A to kiedy była Sesja?

40%

90%

9. Czego wg ciebie nie wolno robić na wykładach?

Przychodzić na nie…

Sikać do słoika.

Niczego poza bezszelestnym notowaniem

Masz to w głęboko dupie

10. Poszedłeś na studia bo:

A co bedę odstawiał pawiana…

Presja otoczenia

Chcesz się uczyć

Masz to głęboko w dupie

Kliknij poniżej, aby sprawdzić kim jesteś

Read the rest of this entry »

Posted in Ogólna | 3 Comments »
baś

przepraszam. by baś

July 26th, 2008 by baś

przepraszam, ale mnie się nie chcę… jak TO się zmieni, to obiecuje napisać coś konkretnego. Poza TYM, to baś jestem. bez odbioru.

Posted in Ogólna | 6 Comments »
goto

leń by goto

July 26th, 2008 by goto

Witajcie,

Tak się niefortunnie złożyło, że założyliśmy tego nowego bloga a ja nic sensownego (sensownego w swojej bezsensowności – wiadomo o co chodzi) do tej pory nie napisałem. A to dlatego, że mam lenia, ale postanowieniem twardym i stanowczym od dzisiaj od północy zabijam skurczybyka i do pracy rodacy.

Muszę się wam pochwalić, że wczoraj w ramach ogólnego ataku nieznanej siły zachciało mi sie dorobić do postów ikonki przedstawiające twórców (dziękuję za brawa!).

Udało mi się również po raz drugi podejść do zagadnienia zakupu tabletu graficznego (patrz pierwsze podejście) i postanowiłem narysować coś dla Was:

Kwiatek

goto

Posted in Ogólna | No Comments »
much

wikipedia by Much

July 23rd, 2008 by Much

Dzisiejszy dzień swoją pogodą przyniósł mi coś, czego od dawna nie doświadczyłem – Nudę. Od rana leje i mimo że co nieco do roboty jest, to nic się nie chce i dupa… Niestety dom rodzinny to nie akademik i nie wszystko wolno, tak więc problem jest trudniejszy do rozwiązania. Możemy podejść do tego stosując znane twierdzenie Cauchy’ego o nudzie – W czasie deszczu dzieci się nudzą – i podstawiając do niego wartości początkowe dojść do wniosku że jestem dzieckiem. Niby nic mi to nie dało, a jednak! Bycie dzieckiem implikuje możność hałasowania! Więc do dzieła! zabijmy nudę!

…Ale niestety to nie takie proste. Pomyślałem gitarrra – DUPA! NIE CHCE mi się! Jak nigdy! Mogę cały dzień legalnie zmarnować na bezcelowe walenie w struny, ale nie… I wyszło szydełko z woreczka… Nudno jest nie dlatego że nie ma co robić, tylko dlatego że moje lenistwo osiągnęło szczyt. Nie chciało mi się nawet przez pół godziny wstać po draże na drugim końcu pokoju. A nawet nie dokońca wstać tylko podjechać bo krzesło ma kółka. I niech mi nikt nie mówi że potrzeba jest matką wynalazków… TO LENISTWO

Chociaż jak się tak zastanowić to dopiero w 20 wieku lenistwo zaczęło generować masę nowych rzeczy mających za zadanie wydłużyć czas dziennego siedzenia na dupie przed telewizorem. A wszystko przez kraj kwitnącego Hamburgera. To od nich mamy fotele na kółkach, bezprzewodowe słuchawki, mikrofalówke czy toster. Wszystko robi się samo i najmniejszym kosztem. W zasadzie można by dojść do wniosku że amerykanie wymyślili chińczyków aby taniej u nich składać kamerki internetowe. Gdyby jednak to było prawdą, Chiny leżały by między Stanami a Kanadą.

Być może nie każdy z was wie, Ale Chiny nie leżą w Ameryce Płn. Chiny to takie duże państwo z dostępem do morza śródziemnego. Zamieszkane przez Indian (nazwanych tak ponieważ Kolumb czy inny nostradamus pomylił się – myślał że dopłynął do Indii – a tu zonk – Chiny) Indianie bardzo dużo czasu spędzają przy zabawach z Bobrami. Polegają one na wspólnym ścinaniu drzew, a następnie rzucaniu nimi (drzewami a nie bobrami. Chociaż w sumie czy to ważne?) W innego Indianina, tak by ten nie byl wstanie razem ze swoim bobrem ściąć swojego drzewa. Indiańskie niewiasty, podczas gdy mężczyźni grają z bobrami, zajmują się uprzątywaniem pobojowiska bobrowo – Indiańsko – drzewnego, które w połączeniu z mułem rzecznym stają się doskonałym materiałem budowlanym. W polsce materiał ten dostępny jest pod nazwą “Beton komórkowy” lub też “Beton organiczny” Najsłynniejszą (a zarazem pierwszą zbudowaną z tego materiału budowlą) jest Wielki Chińsko Indiański Płot, widoczny z kosmosu.

Stolicą Chin jest Pekin, gdzie w niedługim czasie ma odbyć się olimpiada. Będzie to zarazem pierwsza olimpiada w historii,podczas której odbędzie się konkurencja w grze w “bobra”, w której największym faworytem jest nasza koleżanka z zespołu redaktorskiego – Basia. Mam nadzieję że niedługo zdradzi nam techniki swojego treningu.

To tyle jeśli chodzi o dzisiejszy post. Pozostaje mi tylko rozwiązanie zagadki tytułu. Dlaczego wikipedia? Ano dlatego, że czytanie tego postu przypomina czytanie wikipedii – zaczynamy o czym innym aby (dzięki systemowi odnośników) przejść do czegoś co nas nie interesuje w jeszcze większym stopniu niż to o czym zaczynaliśmy lekturę :) przepraszam wszystkich :)

I jeszcze jedno… Wątek Chiński jest natury fabularno-fikcyjnej. Nie chciałem nikogo obrazić poruszanymi tam kwestiami.

Posted in Ogólna | 3 Comments »
es

“Pan raczy żartować panie Feynman” by es

July 22nd, 2008 by es

Pod presją postanowiłam napisać kilka słów o tym co u mnie w głowie słychać (oprócz burczenia brzucha muzgożera). Ostatnio mam więcej wolnego czasu, więc(?) czytam. I tak z lektury ulotki mojego nowego leku dowiedziałam się:

„OSTRZEŻENIA:
Większe dawki leku mogą wpływać na własności psychofizyczne, (…) u niektórych pacjentów zgłaszane były przypadki patologicznej skłonności do gier hazardowych, wzrostu libido oraz podwyższonej aktywności seksualnej”

Nie bardzo się tym zmartwiłam, bo przecież w moim przypadku nie jest to duże odchylenie od normy, a część na temat gier hazardowych wydała mi się czymś absurdalnym. Ostrzeżenia raczej mnie rozbawiły niż przestraszyły. I nie było się czym przejmować – żadnych zawrotów głowy ani innych „działań niepożądanych” nie było.

Drugą lekturą, której poświęcam swój wolny czas jest książka „Pan raczy żartować panie Feynman” Przypadki ciekawego człowieka Richard P. Feynman.

Mam nadzieję, że będzie moją motywacją do nauki na wesoły wrzesień. Książka jest pełna trafnych spostrzeżeń, które wynikają z zabawnych zdarzeń. Okazuje się, że Feynman to był równy gość. Całe życie opisuję w zabawnych historiach małego chłopca, który ma swoje laboratorium i lubi psocić, studenta, który lubi się droczyć, aż wreszcie wesołego profesora. Mówi o sobie, że jest „antyhumanistą” czy „antyintelektualistą”. „Jak poezja w ogóle powstaje – to mnie jakoś nigdy nie interesowało!” (Ja nie wyobrażam sobie nawet jak może interesować coś takiego. Jak powstaje opis wierzby na 4 strony? Niestety odpowiedz na to pytanie zajmuje w szkole całą godzinę, a można by w tym czasie poćwiczyć dzielenie wielomianów, czego niektórzy „humaniści” niestety nigdy nie zrozumieją.) Innym razem opowiada o matematykach:

Do dziś pamiętam człowieka, który siedział na sofie i łamał sobie głowę, a drugi facet stał przed nim i mówił:
- Stąd też to-i-to jest prawdziwe.
- Dlaczego? – pyta facet na sofie.
- To trywialne! Trywialne! – mówi ten co stoi, po czym wyrzuca z siebie serię logicznych kroków: – Najpierw zakładasz to-i-to, potem bierzesz Kerchoffa, potem twierdzenie Weffenstoffera, podstawiasz to i tworzysz tamto. Teraz bierzesz wektor skierowany w tę stronę, potem dajesz to-i-to – Facet na sofie stara się nadążyć za wnioskowaniem, z którym tamten zasuwa w tym tempie przez piętnaście minut!
Wreszcie ten, co stoi, dochodzi do końca, a facet na sofie mówi:
- Fakt, że to trywialne.

Wnioski, jakie płyną z tej rozmowy, którymi Feynman podzielił się oczywiści z matematykami:

„Matematycy potrafią udowodnić tylko trywialne twierdzenia, ponieważ każde udowodnione twierdzenie jest trywialne.”
„… a ja dalej się z nimi droczyłem. Powiedziałem, że dla matematyków nie ma żadnych niespodzianek, ponieważ dowodzą tylko rzeczy oczywistych.”

Innym razem stworzył „terminal portów” na swoim parapecie badając czy mrówki mają poczucie geometrii. Kiedy mrówka wchodziła na mały papierek przenosił ją w inne miejsce gdzie leżał cukier. Takich eksperymentów z mrówkami robił zresztą wiele. Byłaby to normalna zabawa gdyby nie to, że facet miał wtedy dwadzieścia-parę lat. Do osiągnięć którymi mi zaimponował należy też zostawienie napiwku w dwóch szklankach pełnych wody postawionych do góry nogami i sikanie stojąc na głowie żeby udowodnić, że to nie grawitacja jest powodem tego zacnego zjawiska jakim jest siusianie.

Marek Demiański we wstępie do książki piszę:

„(…) Czytając autobiografię Feynmana, warto pamiętać o tym, że opisane tam żarty i anegdoty zawierają głęboki przekaz. Uczymy się od niego patrzeć na otaczający nas świat inaczej, tak jakbyśmy byli przybyszami z innej planety, krytycznie analizujemy zwyczaje i poglądy ziemian. Choć pewnie nie zmienimy przez to świata, będziemy go widzieli bardziej prawdziwym, bardziej takim, jaki jest naprawdę.”

I to jest chyba najlepsza zachęta do sięgnięcia po tą książkę. Polecam.

eS

P.S. Dziś w ramach wolnego czasu ponad godzinę oglądałam pokera na kanale sportowym.

much

www.beeek.pl – mały rozłam tematyczny by Much

July 20th, 2008 by Much

Witam wszystkich po dłuuugiej przerwie. Jako że po paru miesiącach niepisania głupio tak po prostu bez żadnej niespodzianki się pokazywać, wprowadziliśmy więc kilka małych zmian:

  • Po pierwsze jak widać mamy nową domenę, która wiąże się z całą czwórką autorów (ups.. sie wygadałem – to następna niespodzianka). Nie jest to jednak adres zastępujący stary – www.morony.pl dalej pozostaje i działa, A cała sztuczka polega na podziale tematycznym na dwa niezależne blogi. www.morony.pl będzie blogiem technicznym – LaTeX, Gnuplot, nowinki i takie tam. www.beeek.pl natomiast będzie blogiem pisanym na luzie, z przymrużeniem oka i nie zawsze z sensem. Zaprasamy do czytania obu, mam nadzieję że nie będziemy przynudzać :)
  • Po drugie do załogi www.beeek.pl dochodzą 2 niewiasty, które swoimi klawiaturami będą raczyć nas różnorakimi tekstami. Narazie powiem tylko że Basia i Es( Paulina ) jeszcze nie wiedzą że będą współtworzyły z nami To zbiorowisko myśli kretyńskich. Niestety nie mają wyjścia, ponieważ mam pewien kompromitujący film, który w przypadku odmowy współpracy pojawi się na tym blogu :) . Nie będę Basi ani Esa przedstawiał teraz. Mam nadzieję że niedługo uczynią to same, by następnie przyciągać swoim urokiem czytelników :)

Zmiany jak widać są całkiem duże. Mamy nadzieję, że dzięki większej ekipie będziemy mogli częściej poczęstować czytelnika jakimś skretyniałym (no bo co innego mogą napisać ludzie, których muzgożery od dawna głodują) tekstem. Pozdrawiamy i zachęcamy do czytania :)

Posted in Ogólna | 6 Comments »
goto

Historia Fizyki – A. K. Wróblewski by goto

March 23rd, 2008 by goto

Zachęcony bardzo częstym cytowaniem przez różnych wykładowców sięgnąłem po książkę Profesora Andrzeja Kajetana Wróblewskiego “Historia Fizyki”. Zainteresowanym podpowiem, że najłatwiej znaleźć ją w bibliotece na smyczkach (tak, na smyczkach jest biblioteka!), bo w bibliotece IFD i IFT są pojedyncze egzemplarze.

Historia Fizyki

Książka jest napisana bardzo fajnym językiem, zawiera dużo cytatów, obrazków (!) i rysunków. Duże opasłe tomisko (600 stron) powinno z założenia odstraszać, a nie odstrasza. Książkę się fajnie czyta a do tego jej treść jest niezwykle interesująca. Ci co mnie znają, wiedzą, że książki omijam raczej szerokim łukiem, a historii jako takiej nie trawię w żadnej postaci (książek, filmów itp.). Ten przypadek jest inny. Wciągnęło mnie – jestem w tym momencie w okolicach 90 strony i postanowiłem się podzielić z Wami ciekawostakm, które znalazłem w pierwszej części książki: “Nauki Fizyczne w Starożytności i Średniowieczu”.

Na kilkudziesięciu stronach opisane są początki nauki jako takiej, która jak wiemy w starożytności składała się głównie z filozofii (moim niehumanistycznym zdaniem filozofia to takie blabla o niczym), matematyki (potrzebnej wtedy z czystko technicznych powodów) i astronomii. Fizyki jako takiej w tym okresie nie było (filozofowie rozważali to co dziś nazywamy fizyką, ale w dość nienaukowych aspektach).

Postanowiłem zacytować dwa interesujące fragmenty książki, żeby zainteresować Was do przeczytania całej:

Podział doby na 24H (11 strona)

“(…) Zarówno w Egipcie, jak w Mezopotamii opanowano metody pomiaru czasu. (…) Noc (okres od zachodu do wschodu Słońca) oraz dzień (od wschodu do zachodu Słońca) dzielono na 12 równych godzin. Godziny miały zatem długość zależną od pory roku. Nierówne godziny były potem w użyciu w Grecji, Rzymie i w Europie (w niektórych miejscowościach nawet do XVIII wieku!). (…)”

Pierwsze prawo fizyczne (około 300 p.n.e) (35 strona)

“(…) Euklides był także autorem dwóch dzieł fizycznych: Optyka oraz Katoptryka; została w nich sformułowana zasada prostoliniowego rozchodzenia się światła oraz prawo odbicia światła (kąt padania jest równy kątowi odbicia) – jest to najwcześniejsze prawo fizyczne. Oczywiście sam fakt prostoliniowego rozchodzenia się światła był znany od bardzo dawna i wykorzystywany w budownictwie. Również z niektórych fragmentów dzieł Platona i Arystotelesa wynika , że zdawali sobie oni sprawę z równości kątów padania i odbicia światła. Dopiero jednak Euklides sformułował ściśle tę zasadę i wykorzystał do rozważań optyki geometrycznej. Optyka Euklidesa została skonstruowana podobnie jak jego Elementy, jako zbiór ułożonych logicznie postulatów i dowodów geometrycznych. Euklides szczegółowo opisał bieg promieni światła w obecności zwierciadeł płaskich, wypukłych i wklęsłych. (…)”

Takich ciekawych informacji jest w książce pełno, więc jeszcze raz zachęcam wszystkich do czytania.

goto

P.S. Później mam zamiar napisać swoje spostrzeżenia z nauki pierwszego tysiąclecia n.e.

morony.pl   marcinpolkowski.com   tworzenie stron internetowych   tworzenie stron internetowych Olsztyn   monitor stron internetowych